Mając 15 lat, Jakub Jasiński pojechał na zimowe zgrupowanie z pierwszą drużyną Widzewa. Podczas sparingów błysnął skutecznością oraz jak na swój wiek, spokojem w grze. W pierwszych dwóch kolejkach był poza meczową osiemnastką, jednak biorąc pod uwagę słabą dyspozycję łodzian, szansę na debiut w oficjalnym meczu dla młodego zawodnika rosną.
O Kubie rozmawiałem z jego trenerem z czasów Widoku- Rafałem Rożkiem.
Ł.K. : Kuba Jasiński w pierwszych meczach w Widzewie nie ustępował warunkami fizycznymi swoim rywalom, mimo młodego wieku. Od początku treningów wyglądał tak dobrze pod względem fizycznym?
O Kubie rozmawiałem z jego trenerem z czasów Widoku- Rafałem Rożkiem.
Ł.K. : Kuba Jasiński w pierwszych meczach w Widzewie nie ustępował warunkami fizycznymi swoim rywalom, mimo młodego wieku. Od początku treningów wyglądał tak dobrze pod względem fizycznym?
Rafał
Rożek: Kuba przyszedł do klubu,
gdy jego grupa już 2 lata trenowała i grała. Na początku wyglądał
"misiowato", jednak dobrze pokazywał się ”piłkarsko”
i postanowiliśmy dać go do grupy, która nadrabiała zaległości,
a później wdrożyliśmy go już do właściwych treningów.
Ł.K.:
Czyli Kuba jest najlepszym
przykładem na to,
że na początku masa, potem rzeźba?
R.R.:
Nie. Oczywiście Kuba pracował na
siłowni, jednak wszedł w okres, gdzie szybko się rośnie i po
prostu również z tej masy wyrósł.
Ł.K.:
Czyli Kuba pokazywał to coś od
początku, jednak nie miał na początku łatwo?
R.R.:
Widać było, że ma potencjał, jednak jego umiejętności nie były
jeszcze na tyle wysokie, by wywalczyć sobie miejsce w podstawowym
składzie. Natomiast tak poukładały się losy tej drużyny, że co
pół roku część wiodących chłopaków trafiała do innych klubów
a ci, którzy byli w drugiej „siódemce”, dostawali trochę
więcej czasu grania i Kuba dzięki temu też się rozwinął. To nie
jest tak, że od razu grał na pozycji napastnika, bo zaczynał od
gry na defensywnym pomocniku, na tzw. „szóstce”, później grał
na „dziesiątce”, na bokach pomocy czy bokach obrony. On
generalnie wszystkie pozycje zwiedził, tak jak większość
chłopaków w drużynie, bo staramy
się robić tak, by piłkarze nie grali tylko na jednej pozycji.
Natomiast trochę z przymusu przesunęliśmy go z „dziesiątki”
na „dziewiątkę” i tam też fajnie wyglądał. Pokazał, że ma
instynkt i potrafi strzelać bramki. Nie wiem czy docelowo, jest to
jego optymalna pozycja. Jego warunki fizyczne nie są imponujące,
jeśli chodzi o wzrost. Na pewno jednak jest ofensywnym zawodnikiem.
Być może będzie grał na „dziesiątce”,
może na „dziewiątce”,
w zależności od
tego jak się będzie rozwijał.
Ł.K.:
Kuba był próbowany na skrzydle przez trenera Smudę i na
młodzieżowej kadrze. Czy mimo jego instynktu strzeleckiego,
wyczucia gdzie ma być, by dołożyć nogę do piłki, pozycja
skrzydłowego jest może być jakąś alternatywą? Czy dałby radę
pod względem szybkości na tej pozycji?
R.R.:
Ja myślę, że szybkościowo, mógłby sobie poradzić. Jest dosyć
szybki na pierwszych pięciu metrach. Jego szybkość lokomocyjna,
jak się rozpędzi, jest na niezłym poziomie. Nie jest to typowy
szybkościowiec, który wyniki wydolnościowe nawet na 30 metrów ma
wybitne, natomiast jest szybki. Przede wszystkim ma szybkie nogi, w
sensie operowania piłką, dobrze panuję nad piłką, ma zwód,
dobre przyśpieszenie, więc myślę że na skrzydle mógłby też
się odnaleźć. Wiadomo, że w piłce seniorskiej musiałby sobie to
na nowo poukładać. Na poziomie juniorskim na każdej ofensywnej
pozycji sobie radził. W dorosłej piłce, na tę chwilę ciężko
powiedzieć, jednak sądzę, że docelowo
da radę. Ja w niego wierzę bardzo, bo to jest pracowity dzieciak i
przez tę pracę doszedł tam gdzie jest. Myślę, że nie ma
tendencji, by uderzyła mu sodówka, raczej jest skromny i pracowity.
Ma papiery na to by gdzieś wysoko wylądować.
Ł.K.:
Właśnie Kuba wydaje się spokojnym piłkarzem. On faktycznie zawsze
jest taki spokojny czy na treningu potrafił pokazać pazur?
R.R.:
Na pewno jest poukładany pod względem pracowitości i skromności.
Jest najmłodszy z rodzeństwa, starsi bracia trochę pewnie go
pokory nauczyli. Jest to też chłopak, który nie miał jakoś
bardzo łatwo, jak niektórzy, że co sobie wymarzył to dostał. Na
pewno na wszystko musiał sobie ciężko zapracować sam. Pod tym
względem to jest mocny charakter, nie poddaje się. Jest też
odporny psychicznie. Graliśmy między sobą, Kuba już w barwach
Widzewa, w 70 minucie (juniorzy grają 2x35 minut) jest podyktowany
rzut karny, Kuba podchodzi i w ostatniej minucie strzela bramkę
byłej drużynie. To też nie jest dzieciak, który będzie się bał,
będzie się chował i ze wszystkim się pogodzi. Ma swoje zdanie,
natomiast zna swoje miejsce w tej drużynie. Na pewno z czasem będzie
chciał pokazać, może za kilka lat, że ma coś do powiedzenia.
Wiadomo, nie teraz, bo ma 15 lat, jednak z czasem pokaże swój
charakter.
Ł.K.:
Z tego co się orientowałem, z tego rocznika Widoku, kilku chłopaków
już wyjechało-w tym do ekstraklasy. Ten nabór był taki wyjątkowy
czy możemy z czasem spodziewać się kolejnego napływu talentów z
Widoku?
R.R.:
Z tego rocznika Damian Makuch podpisał kontrakt z Lechem, Kuba jest
w Widzewie, mamy też Kacpra Karaska, który
gra w Escoli Warszawa, Maksym Rosiński jest w SMS-ie (to chłopak z
rocznika 2003), Tomek Fastyn jest w Stadionie Śląskim Chorzów (co
prawda był rok u nas, ale ten rok wystarczył mu by się przenieść
gdzieś wyżej). Chłopaków ciekawych jest jeszcze kilku, jeżdżą
na testy po różnych klubach. Kuba Pawelec był w Chievo Werona.
Fajny rocznik. Powiem szczerze- nie wiem, czy to był wybitny nabór,
czy to nasza praca, bo tego nikt nie jest w stanie stwierdzić. Mamy
w młodszych rocznikach też fajnych chłopaków i pewnie niedługo o
nich też usłyszymy. A my robimy wszystko, by im to ułatwić. Nie
zamykamy im drogi, bo wiemy, że mamy określone możliwości
dotyczące szkolenia i bazy. Jak jakiś zawodnik ma szansę rozwijać
się gdzieś indziej to jesteśmy za tym, by zmienił klub i się
realizował.
Z
Rafałem Rożkiem rozmawiał Karpiu.
Podziękowania
za rozmowę dla Rafała Rożka, który jest trenerem grup
młodzieżowych WIDOKU SKIERNIEWICE.
fot. http://widzewlodz2002.futbolowo.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz